Pszczoła – skromny sprzymierzeniec ludzkości

Data opublikowania: 10 sierpnia 2020
Pszczoła na kwiatku słonecznika
Pszczoła na kwiatku słonecznika

Małe to, bzyczące i może boleśnie użądlić, czym tu się zachwycać. Pszczoła, bo to niej mowa, może i nie jest owadzią królową piękności, ale jeśli chodzi o zasługi dla ludzkości – zdecydowanie zasłużyła na najwyższe podium. W sobotę, 8 sierpnia obchodziliśmy Wielki Dzień Pszczół, czyli nasze, krajowe święto tych owadów (Światowy Dzień Pszczół przypada 20 maja). To dobra okazja, by przypomnieć zasługi tych wyjątkowych stworzeń i zatroszczyć się o ich ochronę.

„To pszczołom i innym zapylaczom zawdzięczasz co trzeci kęs tego, co jesz” – wyliczyło Greenpeace. I niezależnie od przyjętych statystyk, wiele w tym prawdy, bo gdyby nagle zniknęły owady zapylające, mielibyśmy katastrofę na rynkach produkcji żywności. W zapylaniu roślin – warzyw, owoców kawy, kakaowca, przypraw itd. pszczoły i inne zapylające nie mają sobie równych. Owszem można próbować robić to ręcznie, ale jest to kosztowne, czasochłonne i na większą skalę niewykonalne. To dlatego, globalna wartość zapylania przez pszczoły została ustalona na ok. 150 mld euro rocznie (wielkość obrana na podstawie wartości plonów, zależnych od procesu zapylania, bez produktów pszczelich, jak miód, pyłek i propolis). Tymczasem, Unia Europejska to trzeci producent miodu na świecie, a Polska znajduje się pod tym względem w unijnej czołówce (między 15 a 20 tys. ton rocznie). A więc pomagać pszczołom zwyczajnie nam się opłaca!

Tymczasem, ich populacja z roku na rok  jest w coraz gorszym stanie. Od wielu lat mamy do czynienia z dramatycznym zjawiskiem masowego wymierania rodzin pszczelich, gdy w jedną noc pada cała, nieraz ogromna, pasieka, czyli miliony, a może i miliardy pszczół! Naukowcy, upatrując przyczyn tego zjawiska, dowodzą, że winę za to w dużym stopniu ponoszą toksyczne pestycydy wykorzystywane w rolnictwie, zwłaszcza te z grupy neonikotynoidów. Zatruwają one bowiem nie tylko owada, który wleci w chmurę oparów oprysku, ale przenoszą się potem także do kolonii, gdy robotnice mają kontakt z innymi pszczołami i karmią czerw skażonym nektarem i pyłkiem.

W 2018 roku Unia Europejska wprowadziła poważne ograniczenia stosowania najbardziej szkodliwych dla pszczół neonikotynoidów. W Polsce także obowiązuję większa część z nich. Niezależnie od wytycznych, podstawowa zasada to nieopryskiwanie roślin przed zachodem słońca, kiedy pszczoły są na polach. Pszczołom zagrażają tez poważne choroby zakaźne – jak   bardzo zaraźliwy zgnilec, niszczący czerw, a także warroza i wiele innych. Pojawiają się również teorie na temat wpływu rodzaju i jakości pyłku na rozwój pszczelej populacji.

W województwie świętokrzyskim na cześć pszczół ogłoszono w tym roku ciekawą, sierpniową akcję, polegającą na przekazywaniu samorządom przez urząd marszałkowski drzew miododajnych (nabór zgłoszeń w dniach 10-31.08.2020, więcej informacji tutaj). W miastach powstaje też coraz więcej pasiek miejskich, np. na dachach budynków użyteczności publicznej – pszczoły zadomowiły się już chocby na Filharmonii Świętokrzyskiej. Co ciekawie, miód miejskich pszczół po analizach nie wykazał zwiększonej obecności zanieczyszczeń, związanych np. ze smogiem i spalinami samochodowymi, niejednokrotnie, jest jeszcze lepszej jakości - co pokazały ubiegłoroczne badania krakowskiego Uniwersytetu Rolniczego!

Własną akcję na rzecz ochrony pszczół z powodzeniem przeprowadzić możemy indywidualnie, np. budując hotel dla zapylaczy – czyli dzikich pszczół i innych owadów zapylających rośliny ( instrukcja do pobrania tutaj), sadząc w ogródku rośliny miododajne, czyli takie, których pyłek i nektar najchętniej zbierają zapylacze (przykładowa lista takich roślin dostępna tutaj) czy wirtualnie adoptując pszczołę (więcej informacji o tej akcji tutaj).

Mamy nadzieję, że następnym razem, spojrzycie zatem na spotkaną pszczołę życzliwszym okiem, bo to znacznie więcej niż zwykły owad...

Żródła:

Zdjęcie: Pixabay